Urodzony 17 stycznia 1908 roku w Drzewcach w województwie wielkopolskim, w powiecie gostyńskim, w gminie Poniec. Ojciec: Józef(1884)-matka: Pelagia z domu Grześkowiak, zmarł 3 lipca 1971roku w Sławnie. Pochowany w grobie rodzinnym w Sławnie.
Antoni i Gertruda BOROWCZYK Z synem Henrykiem. 1931rok
Na zdjęciu Antoni BOROWCZYK z żoną Gertrudą i trzyletnim synem Henrykiem. Grudziądz 1931 rok.
Antoni i Gertruda BOROWCZYK.
Na zdjęciu Antoni BOROWCZYK z żoną Gertrudą i synami: sześcioletnim Henrykiem(pierwszy z lewej) i dwuletnim Romkiem. Gorzuchowo 1934 rok. Na zdjęciu Antoni ma lat26, a Babcia Gertruda lat24
BOROWCZYK ANTONI Z RODZINĄ-WIELKA KLONIA, 1939 ROK.
WSTĘP DO WSPOMNIEŃ O MOIM DZIADKU ANTONIM.
Trudno jest mi wspominać pisząc o Dziadku Antonim, Jest dla mnie tak bardzo kimś wyjątkowym i szczególnym. I wciąż żyje w moim sercu. Po śmierci Dziadka, to nie był czas na skróty, dla mnie, o nie! Doskonale pamiętam, moje wizyty w Warszkowie u Dziadka. W naszych rozmowach była duma, taka fajna uroda, no i godność Naszego Seniora, zawsze olbrzymi szacunek, dla innych, ale przede wszystkim dla siebie, dla Nas! Przywiązanie do Boga, ziemi, patriotyzm. Kontynuacja wielowiekowej tradycji. Nasze rozmowy z dziadkiem, to było moje prywatne pasowanie na wnuka, jakościowo chyba przedwczesne? Ale Czy mógłby być lepszy czas?
Losy mojego Dziadka, to niezwykła historia.
ANTONI Z RODZINĄ WIELKA KLONIA 1942
WNUK JÓZEF BOROWCZYK LAT 15
BOROWCZYK ANTONI-GRUDZIĄDZ 1931 ROK
POWIAT TUCHOLSKI
PRZODKOWIE
ANTONIEGO 1910-1971
.
OJCIEC ANTONIEGO TO:
AKT ŚLUBU RODZICÓW ANTONIEGO CZ-2AKT ŚLUBU RODZICÓW ANTONIEGO CZ.-1
Józef BOROWCZYK,AKT URODZENIA OJCA ANTONIEGOurodził się w 1884 roku w Drzewcach jako syn Józefa Borowczyk i Antoniny Klimasz (Klemasz). Jego rodzice pobrali się w 1867 roku w parafii Poniec. Zmarł 21 czerwiec 1961 roku! W Lesznie.
Data i miejsce zawarcia związku małżeńskiego 20.01.1907 Poniec (par. Poniec) Narzeczony Józef Borowczyk, juvenis de Drzewce, l. 23 Parentes sponsi: Joseph Borowczyk (operarius) et Antonina Klimasz
NARZECZONA(Mama Antoniego)
Pelagia Grześkowiak, virgo de Poniec, l. 25 Parentes sponsae: Nicolaus Grześkowiak (operarius) et Antonina Kortylewska Świadkowie ślubu Petrus Borowczyk (de Drzewce), Petrus Smakulski (de Holsterhausen in Wesfalia) Sygnatura księgi PM 225/21, str. 300, poz. 3
DZIADKOWIE Antoniego
Józef BOROWCZYK(1843) i Antonina KLIMASZ.
……………………………………………………………………….
Informacje dodatkowe Wraz z Józefem(Dziadkiem Antoniego) urodził się młodszy brat bliźniak Marcin Sygnatura księgi PM 225/19, str. 532, nr aktu 133 Oprócz Józefa, Józef i Antonina(Klimasz), Borowczykowie mieli jeszcze m.in. Mariannę (1869),
SYTUACJA W WOJEWÓDZTWIE KUJAWSKO-POMORSKIM PO ODZYSKANIU NIEPODLEGŁOŚCI W 1918 roku
Co zastał dziadek po przyjeździe w okolice Gorzuchowa
Mój Dziadek BOROWCZYK Antoni, jako starosta dożynek. Sławno 1970 rok.
W naszych rozmowach Dziadek Antoni często wspominał gen. Hallera. A ja od dłuższego czasu staram się zrozumieć co skłoniło Dziadka do przyjazdu około 1926 roku na pomorze w okolice Gorzuchowa, z Drzewiec w Wielkopolsce jako 18 latka? Losy naszej Rodziny BOROWCZYK, w pewnym okresie były ściśle związane z generałem, a dokładniej z ziemiami należącymi do generała. No to zaczynamy. Na początek skromny rys historyczny, tych czasów i ziem.
Pod koniec października 1919 r. powierzono gen. Hallerowi dowództwo Frontu Pomorskiego. Od stycznia 1920 r. stojąc na jego czele przejmował ziemie pomorskie przyznane Polsce Traktatem Wersalskim. Rzeczpospolita wysiedlała niemieckich zaborców, a na ich miejsce wracali dawni właściciele tych ziem, a wśród nich każdy kto szukał pracy w rolnictwie. I to jest pierwszy powód, który mógł skłonić młodego Antoniego do przyjazdu tutaj. W latach 1920-1926, generał był bardzo ściśle związany z powiatem chełmińskim. I to właśnie w tym powiecie Haller kupuje i prowadzi gospodarstwo rolne w Gorzuchowie. Gorzuchowo to wieś położona w północnej części Pojezierza Chełmińskiego. Majątek w Gorzuchowie Józef Haller kupił w 1922 roku. W jego skład wchodziło 120-150 hektarów gruntu i zabudowania. Majątek był wpierw dzierżawiony płk. Stanisławowi Piechockiemu, a od 1932 roku generał Haller zamieszkał tu na stałe wraz z żoną Aleksandrą i synem Erykiem – aż do 1939 roku, czyli do chwili wybuchu II wojny światowej. Jest wysoce prawdopodobnym, że około 1926 roku zjawia się tu 18 letni Antoni. A skąd to prawdopodobieństwo: Jego pierworodny syn Henryk rodzi się w 1928 roku w Gordanowie, w 1927 roku otrzymuje w Szynwałdzie 'Książeczkę Rodzinną” o numerze 6. I jest prawie pewnym, że to właśnie w tym roku żeni się z Gertrudą Dłużyńską, córką zarządcy majątkowego Roberta Dłużyńskiego. Trochę światła dodaje fakt, że Dziadek pracował przez dwa lata u Gen. Hallera prawdopodobnie jako „służba”, opowiadał mi że opiekował się gośćmi generała i czasami podawał do stołu. Dzisiaj już nie dowiemy się jak tu trafił, lub kto go polecił generałowi, bo takich ludzi nie brano „przypadkiem”. Pewnym jest też, że dwaj bracia ojca Antoniego, Józefa(1884-1964), służyło w „Błękitnej Armii”. Może któryś z nich , polecił bratanka? Borowczyk Piotr 1876-12-04. A może Antoni zaskarbił sobie zaufanie generała w inny sposób? Generał Haller ukochał Pomorze, często bywał w Bydgoszczy, gdzie Jego żona miała swoje mieszkanie. Odwiedzało Go w Gorzuchowie wielu polityków i gości zagranicznych, z upodobaniem uczestniczył w wiejskich uroczystościach, jak dożynki, czy wiejskie wesela. Kilka razy w tygodniu uczestniczył w Mszy Świętej w pobliskim Sarnowie,(miejsce urodzin GIENI-najstarszej córki Antoniego). Opuścił Gorzuchowo 29 sierpnia 1939 roku. Zmarł 4 czerwca 1960 roku w Londynie.
1908 Urodziny Antoniego w Drzewcach-Gmina Poniec, Wielkopolska.
1926? Antoni Przyjeżdża do Gorzuchowa?
1927, otrzymuje „Książeczkę Rodzinną” nr. 6 w U.S.C. Szynwałdzie. Myślę, że takie dokumenty wystawiano po zawarciu związku małżeńskiego!?
W 1927, roku Antoni bierze ślub z Babcią Gertrudą.
W 1928 roku rodzi się pierworodny Henryk BOROWCZYK.
Może nie wszystko jest tu prawdą, ale jest wielce prawdopodobnym. Prawda!
DRZEWCE
GOSTYŃ
Urodzony 17 stycznia 1908 roku: w Drzewcach, gmina Poniec, powiat Gostyń.
WIELKA KLONIA
Powiat Tucholski
Tu Antoni z rodziną żył przed przeprowadzką do Warszkowa. Prawdopodobnie od 1938 roku.
WARSZKOWO
WARSZKOWO
9 listopada 1945 roku osiedla się w WARSZKOWIE, powiat Sławno, na Ziemiach Odzyskanych.
nasi wspaniali dziadkowie
Jak poznali się nasi Dziadkowie?
BABCIA Z LEWEJ MA LAT 18, A PO PRAWEJ 22 LATA
Po rozpadzie zaborców w wyniku pierwszej wojny światowej, jak już wspomniałem wyżej, główną i naglącą potrzebą w tym czasie było zaludnienie tych ziem ludnością Polską, i najprawdopodobniej dlatego18 letni? wtedy Antoni BOROWCZYK zjawia się w tym miejscu w poszukiwaniu pracy? Jak znalazł się u boku gen. Hallera prawdopodobnie nie dowiemy się już nigdy. Tu poznaje swoją przyszłą żonę, a moją Babcię, panią Gertrudę Dłużyńską(ur.1910-1908 w Gordanowie), córkę Roberta i Józefiny Dłużyńskich. Ojciec Babci był zarządcą w majątku. To fakt! Dużo światła na sprawę rzuca miejsce urodzin pierworodnego Henryka(Ojca autora), to Gordanowo, dla matki i syna. Z tego może wynikać, że pierwsze dni po małżeństwie Gertruda mieszka razem z rodzicami w ich domu i to tu w swoim domu rodzinnym rodzi syna! 1927 rok, Książeczka Rodzinna, 1928-11-20 narodziny Henryka! Moim zdaniem konsumpcja związku dziadków miała miejsce, między lutym a marcem 1928 roku, skoro Książeczka jest wydana w 1927, to…:ślub musiał być też w 1927?! Po założeniu rodziny. Podczas urodzin syna Antoni ma lat 20, a Gertruda 18.Co Wy na to? MAMY TO?? Nasi Dziadkowie poznali się w 1927 roku w okolicach Gorzuchowa. Amen.
Dziadek Antoni BOROWCZYK urodził się 17 stycznia 1908 roku w Drzewcach, gmina Poniec, powiat Gostyń. Wielkopolska.
Babcia Gertruda urodziła się 13 kwietnia 1910 roku w Gordonowie, powiat, Grudziądz, gmina, Łasin, woj. Pomorskie.
Henryk, Ich najstarszy syn ur. w 1928 roku też w Gordonowie.
Romuald, drugi syn w 1932 roku w Unisławiu.
Gienia-Antonina, córka przychodzi na świat w 1934 roku Sarnowie
21 sierpnia 1927 roku, Antoni BOROWCZYK, otrzymał „Książeczkę Rodzinną” nr. 6 wydaną w Urzędzie Stanu Cywilnego w Szynwałdzie, pow. Grudziądz.
1936 rok(12 grudnia)w Świadectwo Zawodu Ogrodniczego, Antoni otrzymuje z rąk gen. Hallera w Gorzuchowie.
Najstarszy syn Antoniego Henryk, w latach 1935,36 i 37, uczęszcza do szkoły podstawowej w oddalonym o 5km, od Gorzuchowa Robakowie. To fakt, to by znaczyło, że rodzina mieszkała do 1937 roku w Gorzuchowie na ziemi należącej do generała Hallera.
Jeszcze tego samego roku Antoni BOROWCZYK wraz z rodziną przeprowadza się do Wielkiej Kloni. To fakt, i to tu przychodzą na świat:
1937 rok BOROWCZYK Mieczysław
1940rok BOROWCZYK Waldemar
W Wielkiej Kloni rodzi się jeszcze troje dzieci Antoniego, to, dwie dziewczynki i chłopiec, cała trójka umiera w Wielkiej Kloni.
Na zdjęciu małżeństwo Tojsów , przy grobie trójki dzieci Antoniego i Gertrudy BOROWCZYK, zmarłych w Wielkiej Kloni w latach 30. Przez wiele lat grób opłacała i interesowała się jego losem, Genowefa-Antonina Borowczyk (Roguska). Najstarsza córka Antoniego.Na zdjęciu pomnik Naszych Seniorów Antoniego i Gertrudy BOROWCZYK w Sławnie. Cześć i chwała!
Mimo starań, nie byłem w stanie odczytać treści na płycie czołowej informacji o Naszej Rodzinie BOROWCZYK.!
Proszę zwrócić uwagę na Powiat Chełmiński!! Ja już nie zdążę tego powiązać w całość, może moi wnukowie temu podołają?
„TROP”, Drugi: Często w Naszych rozmowach z Dziadkiem słyszałem o miejscowości -KORONOWO-To wieś położona w niedalekiej odległości, od Gorzuchowa i innych wsi wymienionych wyżej, idąc tym śladem „odkopałem”, informację o Borowczykach tu mieszkających! Puki co nie mogę Ich powiązać z tymi, ze strony Drzewiec. A może to dzięki Nim trafił Dziadek Antoni w strony Gorzuchowa i okolic!? Wydaje się to wysoce prawdopodobnym!? Jak sądzicie? Zaiste wielce frapujące informacje, czy można łączyć Drzewce z Koronowem, osobą Naszego Dziadka Antoniego? Czy to Oni „ściągnęli” Antoniego w te strony? PODSUMOWUJĄC: Antoni z żoną i dziećmi w okresie od 1928 do 1937 roku pomieszkiwali w różnych wsiach, prawdopodobnie w takich, gdzie znaleźli pracę…Wynika z tego, że nie posiadali swojej ziemi a wynajmowali się tylko do pracy! Od 1937 roku Antoni kupuje ziemie w raz z zabudowaniami w Wielkiej Kloni. Opowiadała mi Babcia kiedyś, gdy siedzieliśmy razem przed domem, że w Wielkiej Kloni Dziadek grał namiętnie w karty, z nauczycielem i felczerem. Babci to się bardzo nie podobało, pewnego razu wybrała się do szkoły, gdzie panowie grali z postanowieniem ukrócenia tego. Dziadek, gdy zobaczył Babcię, poprosił Ją przed szkołę i kazał wracać do domu. Przyrzekł, że zagrał ostatni raz i słowa dotrzymał. BOROWCZYK.
Pomnik zmarłej trójki dzieci w Wielkiej Kloni, lata 40.
Rodzina tojsów
Na zdjęciu małżeństwo Tojsów , przy grobie trójki dzieci Antoniego i Gertrudy BOROWCZYK, zmarłych w Wielkiej Kloni w latach 30. Przez wiele lat grób opłacała i interesowała się jego losem,
Genowefa-Antonina Borowczyk (Roguska).
Tojsowie opiekowali się grobem po wyjeździe Antoniego do Warszkowa.
RODZINA ANTONIEGO W WIELKIEJ KLONI
Jak już pisałem wyżej, Dziadek z rodziną od 1937 roku mieszka już w Wielkiej Kloni. Majątkiem tym w obrębie którego znalazła się Wielka Klonia władał i zarządzał nieznany z nazwiska pułkownik gen. Hallera. W międzyczasie w Gorzuchowie otrzymuje z rąk gen. Hallera świadectwo „Ogrodnika”.
Wykształcenie Antoniego: ogrodnik, Świadectwo Zawodu Ogrodniczego wydane w Gorzuchowie Powiatu chełmińskiego z Dnia 10.12.1926r. przez gen J. Hallera. Borowczyk Antoni Był honorowym prezesem Polskiego Związku Mleczarskiego,
Odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi.
Wielka Klonia 1940rok, Stoją od lewej: Córka Gienia, Babcia Gertruda, syn Henryk Antoni i syn Romuald. U Babci na kolanach siedzi Waldemar, obok stoi Mieczysław. Dwaj ostatni urodzili się w Wielkiej Kloni.
Odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi
MOJA BABCIA GERTRUDA DŁUŻYŃSKA-BOROWCZYK, ZDJĘCIE Z WESELA AUTORA STRONY, SOPOT 1979ROK.
Wielka Klonia ,1942rok(przyjęcie Romka),od lewej: Babcia Gertruda, Romek, Henryk, przed Henrykiem z psem na kolanach, Antoni, stoją od lewej Waldemar i Mieczysław. Pani stojąca za Romkiem to jego „matka Chrzestna(nic więcej nie wiem o tej Pani(może jest siostrą Babci?
BABCIA GERTRUDA-PRAWDOPODOBNIE Z SIOSTRĄ.
Żona Gertruda: Córka Roberta i Józefiny Dłużyńskich. Ur. 13 Kwietnia 1910r. W Gordonowo, pow. Tuchola. Data przybycia do Warszkowa to 19 grudnia 1945r. 40 dni po Dziadku Antonim. Zmarła 19 lutego 1988r. w Słupsku. Na raka śródpiersia. Pochowana w rodzinnym grobie w Sławnie. WARSZKOWO: A jeśli mój dom, to WARSZKOWO, to Babcia była jego duszą, jego sercem, dającym to jedyne, niezastąpione ciepło rodzinne.
“bo to była taka dobra kobieta – wszyscy o niej mówili z takim ciepłem i szacunkiem”. Nauczyła mnie jeść kiszone ogórki z miodem!!
WARSZKOWO TO JUŻ MÓJ CZAS WRASTANIA W TO MIEJSCE Z MOJĄ RODZINĄ BOROWCZYK
WARSZKOWO
Cieszę się, moją dumą, że jestem w Tej Rodzinie. A WARSZKOWO na mapie dziejów Naszej Rodziny Dziadka Antoniego, to czas ludzi niezwykłych, którzy zostali mi kierunkowskazem i nauczycielami mnie samego i życia. To już czas naszego wspólnego bytu. Urodziłem się w 1954roku, 9 lat po przybyciu tu Naszej Rodziny. Do mojego Warszkowa. Mój Dziadek, Mój Tatuś i Ja BOROWCZYK.ZAPRASZAM-MOJE WARSZKOWO..
MOJE WARSZKOWO LATA 70-TE…
Z PASJĄ I WIELKĄ RADOŚCIĄ
To co mogę Im dzisiaj dać, to miejsce na ziemi w moim sercu, to co przeszedłem, jako wnuk, ojciec i dziadek.
22 letni BOROWCZYK ANTONI-GRUDZIĄDZ 1932 ROK.
SYNOWIE
BOROWCZYK HENRYK 1928 -Gordanowo
BOROWCZYK ROMUALD 1932-Unisław
BOROWCZYM MIECZYSŁAW 1937 W.Klonia
BOROWCZYK WALDEMAR 1940-W.Klonia
BOROWCZYK LESZEK 1950 -Warszkowo
CÓRKI
BOROWCZYK GENOWEFA 1934 Sarnowo
BOROWCZYK MARIA 1943 W. Klonia
BOROWCZYK ŁUCJA 1946 Warszkowo
BOROWCZYK ELA 1947 Warszkowo
TO WŁAŚNIE W TYM KOŚCIELE I PRZED TYM OŁTARZEM:
Miejsce chrzcin Antoniego.
W/G Aktu chrztu, który otrzymałem kilka dni temu z parafii w Poniecu: już dwa dni po narodzinach Antoniego, ma miejsce chrzest w kościele pod wezwaniem Narodzenia N.M.P.
Poniżej ołtarz w tym kościele, przed którym był ochrzczony BOROWCZYK Antoni. W/G Zapewnień księdza proboszcza( Krzysztof Szymendera), w tym kościele, ołtarz nie zmienił się od, schyłku 18wieku. W czasie II wojny, został rozkradziony i zdewastowany przez niemca.
Pora na dokumenty jakie pozostały po Naszym Dziadku Antonim.[STRONA W OPRACOWANIU]
Na Ziemie Odzyskane zostałem skierowany przez Starostwo w Tucholi Nr. Skierowania 20/191, data: 29.10.1945r.
Na Ziemie Odzyskane zostałem skierowany przez Starostwo w Tucholi Nr. Skierowania 20/191, data: 29.10.1945r. W chwili obecnej posiadam w użytkowaniu nieruchomość ziemską( rolną ), WARSZKOWO, objętą w posiadanie w dniu 9.11.1945r. na podstawie protokołu wprowadzenia przez P.K.R. Sławno Nr. 762/45
grunty orne: 5 ha.
Łąki: 3 ha.
Pastwiska: 1 ha.
Nieużytki: 3 ha
Pod zabudowaniami: 1/4h
BUDYNKI:
Dom mieszkalny z cegły 15m. x 9m. Kryty dachówką stan: średni.
Budynek pod inwentarz 25m. x 6m. Kryty papą, stan: lichy.
Stodoła z gliny 15m. x 6m. Kryta blachą, stan średni.
Pralnia z cegły 4m. x 3m. Kryta papą, stan średni.
Wraz z nieruchomością przejąłem:
Jałówka 1.
Młockarnia, sieczkarnia, śrutownik, wialnia, piła, motor 5.P.S. Sortownik, kosiarka do trawy, dwa pługi(3 i 2) skibowy, radło, brona, kultywator. Narzędzia w stanie średnim.
Przeze mnie został przywieziony na Ziemie Odzyskane następujący majątek ruchomy: meble, porcelana, pościel, bielizna, 2 maszyny do szycia, wirówka, pług, wóz, pług, radło, brona.
Inwentarz żywy: dwie krowy i maciora.
Z przynależnymi do gospodarstwa urządzeniami, oraz inwentarzem żywym i martwym, wyszczególnionymi poniżej, na warunkach określonych w dekrecie o ustroju rolnym i osadnictwie na obszarze Ziem Odzyskanych i b. W. Miasta Gdańska, Oświadczam, że wraz z wykazanymi członkami rodziny obieram stałe miejsce zamieszkania na obszarze Ziem Odzyskanych i nadane gospodarstwo będę prowadzić osobiście bądź za pośrednictwem członków rodziny.
Zobowiązuję się uprawiać nadaną ziemię całkowicie, a do czasu otrzymania aktu nadania odpowiadać za stan i całość budynków, urządzeń gospodarczych, oraz posiadanych inwentarzy żywych i martwych. Oświadczam, że nie byłem karany sądownie
Za uchylanie się od służby wojskowej, za zbrodnie lub za zbrodnię wojskową.
BOROWCZYK ANTONI! LAT 37.
Dziadek umiera w 1971 roku. W Warszkowie żył lat:26!
Państwowy Urząd Repatrywacyjny
Kredytowy kwit kolejowy wystawiony jest z datą 28 Listopada 1945roku. Dziadek, jako przesiedleniec drogą kolejową przewozi swój dobytek z Wielkiej Kloni do Sławna, przez Słupsk.
Świadectwo Miejsa Pochodzenia Zwierząd
Wystawione w Wielkiej Kloni, z datą 19 grudnia 1945 roku.
Wniosek o Przyznanie Prawa Własności Ziemskiej.
Po przyjeździe do Warszkowa Dziadek Antoni składa wniosek na przejęcie gospodarstwa, wraz z wyposażeniem, od niemca Ottona Hermana. Po przejęciu gospodarstwa Rodzina Borowczyków, przez ok. 2 lat mieszka z Ottonem i jego dwiema wnuczkami.
Druga część Wniosku.
Zaświadczenie Biura Urzędu Likwidacyjnego w Sławnie nr.808 z dnia 25.09.1947R.
Druk ten zaświadcza, że ob. Antoni Borowczyk nabył w dniu 08.05.1947R. Od tegoż urzędu:
2- szafy sosnowe cena: 80 zł.
1- bieliźniarka sosnowa 25zł.
2- szafy do bielizny i naczyń sosnowe 40zł.
Szafa do naczyń kuchennych sosna 20zł.
Stół rozsuwany sosnowy 40zł.(jadałem, przy tym stole).
3 łóżka sosnowe 100zł
5 – krzeseł zwykłych 20zł.
Zegar ścienny 50zł.(wisiał u Dziadka w pokoju).
Biurko 40zł.
Wyżej wymienione ruchomości w poz. 1 - 9 oszacowano wg ceny przedwojennej na sumę 395zł. Sprzedano po zastosowaniu mnożnika x 5 za sumę 1.975 zł. Pozycję / 9 / uwaga! Uznano, jako nadmiar! I zastosowano mnożnik x 40! Czyli 1.600Zł. Od ceny sprzedażnej odliczono 10% bonifikaty. Ogólny stan zniszczenia wynosi 50%. Słownictwo za org.
Jak sięgam pamięcią, Dziadek Antoni, pług i biurko, uważał, za niezbędne.
Potwierdzenie Złożenia Wniosku.
Mamy TO!
Borowczyk Antoni jest członkiem Zrzeszenia Ogrodniczego w Sławnie.
Od chwili powstania takowego. t.j. od roku 1946.
Szklarnia Dziadka Antoniego! Zabrana przez komunistów!
Orzeczenie
KSIĄŻECZKA OSZCZĘDNOŚCIOWA DZIADKA ANTONIEGO, ZAŁOŻONA PO PRZYBYCIU DO WARSZKOWA
TREŚĆ KSIĄŻĘCZKI STRONA 2
A TERAZ PRAWDZIWY"RODZYNEK"
RODZYNEK!
KSIĄŻECZKA
OSZCZĘDNOŚCIOWA
ZAWARTOŚĆ KSIĄŻECZKI
Już kilka dni po urodzinach Antoniego wpływa pierwsza wpłata.
BOROWCZYK ANTONI LATA 50-TE
Pięć lat po przyjeździe do Warszkowa? Dłonie Ojca i Jego synów!!! Naśladowali synowie Ojca. BRAWO.
BOROWCZYK ROMUALD LAT 18
Na zdjęciu Romek(ojciec chrzestny) autora strony , z siostrą Gienią. Warszkowo 1950 rok. Proszę zwrócić uwagę na dłonie ojca i syna!
BOROWCZYK HENRYK-1950 ROK
Zdjęcie zrobione, z tyłu naszego domu w Sławnie. Tatuś jest na „lewej” przepustce. Uciekł z koszar w Wałczu na kilka godzin, by zobaczyć się z narzeczoną!! Tak opisała to zdjęcie mama. Zrobić to za komuny!? KOZAK.
DZIADEK ANTONI I DRUGA WOJNA ŚW.
Antoni BOROWCZYK, BYŁ ZATRZYMANY I PRZETRZYMYWANY PRZEZ GESTAPO I NKWD
BOROWCZYK Mieczysław.
Opisując losy Dziadka podczas wojny, będę przytaczał wspomnienia syna Antoniego, Mieczysława BOROWCZYK, który był „naocznym”, świadkiem tych wydarzeń, wraz z pierworodnym Henrykiem. Będąc z moim Ojcem Henrykiem w odwiedzinach u Wujostwa w Słupsku otrzymałem od Cioci te wspomnienia, które teraz cytuję. Dziękuję, „proszę Cioci”. Wujek Mietek miał prawdopodobnie najlepszy kontakt z Ojcem Antonim i Jego wspomnienia są dzisiaj bezcenne i powinny wisieć nad naszymi lóżkami…Na stronie poświęconej Mietkowi(ZOBACZ), piszę więcej o tym.
Antoni, a Gestapo
Po wejściu niemieckich morderców do Wielkiej Kloni, Dziadek Antoni został aresztowany w swoim ogrodzie, przez gestapo. Jak się dowiedział, za zbyt ostentacyjne okazywanie swojej polskości, z czym nie mogli się pogodzić niemieccy sąsiedzi Dziadka. Został przewieziony do więzienia w Tucholi, skąd niemcy codziennie wywozili do pobliskiego "Rudzkiego Jaru" Polaków na rozstrzelanie! mordowali młodzi niemcy(16-19latkowie), strzałem w tył głowy nad wcześniej wykopanym rowem!.W/g Mietka Dziadek czekał 7dni na rozstrzelanie!! A w miedzyczasie w budynku Gestapo pojawił się niejaki Hanz Plichta iprzekonał gestapowców, że lepiej jak Dziadek będzie pracował w ogrodzie, niż martwy leżał w rowie.
Antoni a N.K.W.D.
W 1945 roku NKWD. Wywozi Dziadka do obozu, za Rygę, Mietek opisuje to tak: w tym czasie przyjechali po Tatusia(Dziadka), bolszewicy i wywieźli Go, aż za Rygę. Jednak czuwał nad nami Bóg i po 10 miesiącach powrócił do domu, była to wielka radość, ale już nie długo okazało się, że przywiózł Tatuś z sobą straszną chorobę, jaką była gruźlica, którą leczył i wyleczył. Reszta rodziny była systematycznie badana przez lata. Rozmawiałem o chorobie Dziadka z drugim synem Antoniego; Waldemarem, który dodał, że lekarstwa na "gruźlicę" dostawał Dziadek z Francji od brata Ojca i gruźlica nie była w żaden sposób przyczyną Jego śmierci.
Na zdjęciu BOROWCZYK Antoni, Jako starosta dożynek w Sławnie. 1970 rok. W Dziadkach miałem niepowtarzalne połączenie historii, emocji i dumy. Dziadek, zasadniczy, jak to hardy Wielkopolanin. W poglądach stanowczy i wyważony. Dom w Warszkowie, stworzyli razem z Babcią. Babcia ten dom wypełniała ciepłem i miłością, Dziadek Nasz Dom utrzymywał i domu tego bronił. Był to człowiek naznaczony wieloma osobistymi historiami.
3 Lipca 1971 roku Pan Bóg się zagapił.
BOROWCZYK JÓZEF
MIAŁEM WIELKIE SZCZĘŚCIE DZIADKU, ŻE CIĘ POZNAŁEM
WYSTAWIENIE ZWŁOK MOJEGO DZIADKA ANTONIEGO.
Zwłoki Dziadka Antoniego w Warszkowie.
Dziadek Antoni w WARSZKOWIE
Zwłoki Dziadka Antoniego, były wystawione w Warszkowie. Na zdjęciu od lewej: Bożena, Leszek, Babcia Gertruda, Mietek, Lucyna i żona najstarszego syna Henryka(w morzu),mama autora strony, Gienia. Ja nie chciałem pozować do zdjęcia. Nie mogłem się pogodzić, ze śmiercią Dziadka, Podobnie jak, Leszka…A kiedy umarł, wszystko co mi zostawił, to samotność..
Na tym zdjęciu, dzieci Dziadka, oraz bracia i siostry, oraz wnuczka Mirosława, córka Henryka i siostra autora strony. Krew BOROWCZYKÓW!
A TERAZ JUŻ ZUPEŁNIE NA KONIEC
DLACZEGO DZIADEK NIE ZAPISAŁ WARSZKOWA LESZKOWI !?
Bardzo często zastanawiałem się dlaczego Dziadek Antoni BOROWCZYK, nie zapisał gospodarstwa Leszkowi?
Dzidek ostatniej nocy w Warszkowie, powiedział babci, przed wyjazdem do szpitala, że do domu ze szpitala już nie wróci!
Skoro przeczuwał, że jest z Nim tak źle, to dlaczego, nie spisał testamentu!?
W tamtych latach, testament i podział majątku gospodarstwa rolnego na polskiej wsi, to był obowiązek ojca rodziny i..nie dopuszczalnym było jego zaniechanie. Dlaczego Dziadek tak się zachował?
Obiecuję Wam, że gdy się spotkamy,(a to już nie długo), to zaraz po przywitaniu będzie to moje pierwsze pytanie.