SŁOWIANIE POŁABSCY I KSIĄŻĘ NIKLOT!

POWYŻEJ: Obodrzytia – Meklemburgia Wschodnia zwana Pomeranią – flaga narodowa Połabian

SŁOWIANIE POŁABSCY

Ciągłość historyczna Słowian połabskich została zamknięta w przedziale czasowym pomiędzy VIII a XII wiekiem. Nie pozostawili po sobie państw, królestw, terytoriów lub chociażby ugrupowań etnicznych. Zostali wymordowani i wchłonięci przez państwo Niemieckie i ulegli germanizacji. A mimo to pamięć o nich jest nadal bardzo żywa, a to dzięki przebogatym świadectwom pozostawionym w literaturze i archeologii.

Nikt nas nie obroni przed zalewem tego oceanu propagandy, której strategiczne ramy i kierunki wyznaczyli w RFN za Konrada Adenauera post-hitlerowscy urzędnicy wchłonięci przez Bundesrepublikę pod jej opiekuńcze skrzydła. Tak jak ich nie rozliczono z faszystowskiej „przygody życia” tak i nie rozliczono propagandy nazistowskiej i nie zweryfikowano ani jej, ani polityki w stosunku do Polaków i Słowian, opartej nadal o nazistowską filozofię.

Nikt nie wstawi się za nami, za polskością, za prawdą historyczną  i nikt nie będzie ZA NAS odkłamywał „przekrętów” i kłamstw jawnych, które są wspomagane przez niemiecki kapitał i rząd. Musimy zwalczyć to sami i jeszcze raz udowodnić im, że Polski i Polskości, ani Polaków nie da się POKONAĆ żadną propagandą, masowym medialnym kłamstwem, ani żadnymi formami przemocy czy zniewolenia.

BIAŁCZYŃSKI Czesław!

SŁOWIAŃSKA ZIEMIA SŁOWIAN POŁABSICH

Ludy obodrzyckie pojawiły się na ziemiach nadłabskich zapewne w pierwszej połowie VII wieku. Ich najstarsze rzemieślniczo-handlowo ośrodki wczesnomiejskie powstały już w początkach VIII wieku, a zaczęły rozkwitać w połowie tego stulecia. Nie wiadomo, skąd dokładnie przybyli Obodrzyce, ale zarówno zabytki archeologiczne, jak i nazwa głównego ludu księstwa zdają się wskazywać, że jednym z ostatnich „przystanków” były dla nich tereny północno-zachodniej Polski. Jedna z teorii wywodzi ich miano od ob Odr-, czyli „nad Odrą”, co może sugerować, iż przez jakiś czas mieszkali nad tą rzeką (zapewne nad jej dolnym biegiem) i w tym właśnie czasie narodziła się ich nazwa, a zapewne też poczucie wspólnoty plemiennej.

 

POŁABSKIE MIASTA-GRODY

,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,

Terminem Obodrzyce (Obodrzycy, Obodryci, Obotryci) określano grupę czterech plemion tworzących księstwo nazywane w opracowaniach także „wielkim księstwem” (jak pisał o nim już niemiecki kronikarz Helmold) lub Związkiem Obodrzyckim. Całe państwo wzięło nazwę od najsilniejszego ludu federacji – Obodrzyców właściwych, czyli Reregów, choć zdaje się, że to drugie miano stosowali względem nich przede wszystkim Duńczycy. Obodrzyce właściwi zajmowali tereny na wschodnim i południowym wybrzeżu Zatoki Lubeckiej, a należały do nich takie grody jak Mechlin (późniejsza nazwa niemiecka: Mecklenburg), Swarzyn (Schwerin), Dubin (Dobin), Wyszomierz (Wismar), Iłów (Illow).

Na południowym wschodzie Obodrzyce graniczyli ze znacznie mniej licznym ludem związku, Warnami, mającymi siedziby nad górnym biegiem rzeki Warnawy. Przypuszczalnie naczelnym grodem tego plemienia był istniejący od końca VIII wieku ośrodek na wyspie na jeziorze Binnensee (Groß Radener See), w archeologii określany od miana pobliskiej miejscowości jako Groß Raden, a pierwotnie być może noszący nazwę Radomin. W obrębie położonego na stałym lądzie podgrodzia znajdowała się duża świątynia, zbudowana najprawdopodobniej tuż po wielkim powstaniu słowiańskim roku 983, a spełniająca zapewne rolę centrum kultowego Warnów.

 

,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,

Historia pisana Słowian połabskich zaczyna się od konfliktów z sąsiadującymi Saksonami, kiedy Karol Wielki decyduje się w 772 roku na podbój pogańskich ludów Saksonii i Fryzji. Niszczy ich bożka Irminsula (wielka kolumna rzeźbiona lub dąb) i próbuje siłą zmusić Saksonów do przejścia na chrześcijaństwo. W swoim kapitularzu, czyli zbiorze praw (Capitularium) z 785 roku „De partibus Saxoniae” ogłasza, że każdy kto nie porzuci starej wiary, zostanie skazany na karę śmierci…Sojusz Karola Wielkiego z Obodrytami – poganami, wymierzony przeciw Saksonom – poganom, praktycznie wygasły w 805 roku, miał więc charakter tymczasowy raczej, niż strategiczny. Wytępione przez niego wśród Saksonów pogaństwo uczyniło ten naród żarliwym wyznawcą chrześcijaństwa, z którego terenów miała wkrótce rozpocząć się ekspansja nowej wiary i kultury wśród narodów słowiańskich.

Polska mapa Słowian Zachodnich

Słowianie połabscy zamieszkiwali tereny między Morzem Bałtyckim, Łabą, Hawelą i Odrą od VI wieku. We wczesnym średniowieczu stali się celem ekspansji Karola Wielkiego, a później najazdów Sasów. Obodrzyce i Wieleci w VII wieku dostali się pod wpływy państwa Franków.

 

NIKLOT KSIĄŻĘ OBODRYTÓW

Moja ulubiona postać średniowiecza

Na scenie historii pojawił się Niklot w roku 1129, kiedy to Obodryci obrali go sobie za księcia. Choć w tym samym czasie oficjalnym księciem narzuconym Obodrytom przez cesarza Lotara III był Kanut Lavard. W tym miejscu garść dygresji…
Kanut był ojcem kata Arkony Waldemara I (uhonorowanego przez chrześcijan  za zniszczenie Arkony przydomkiem “Wielki”),

Statua Niklota W Swarzynie (Schwerin)
Na pomniku taki napis :

 

Gdy żył tu Słowian ród
Ten to warowny gród
wzniósł dla króla Mścisława
Wódz Niklot, przodek nasz
By czujną pełnić straż,
Więc niech trwa jego sława !

ZNISZCZENIE ARKONY!

Ironia Losu sprawiła, że Niklot dzielnie walczył przeciwko Kanutowi. Jego syn natomiast pomagał synowi tegoż Kanuta w zniszczeniu Arkony. Jeśli wczyta się ponadto uważnie w życiorysy Kanuta i jego syna Waldemara, to natychmiast uderza ilość intryg, walk, zdrad, zamachów i zabójstw w tych chrześcijańskich rodach panujących. Łatwiej było wtedy wśród chrześcijańskich władców zginąć z ręki zazdrosnego o władzę kuzyna czy nawet brata, niż dożyć w pokoju sędziwego wieku...Po zabójstwie Kanuta Niklot z poparciem Obodrytów pozostał księciem. Sytuacja Obodrytów była wówczas niezwykle trudna. Atakowani byli oni przez katolickich władców Danii, Saksonii, Marchii Północnej. Podbojem ludu Obodrytów zainteresowani byli cesarz i papież. Już pod koniec VIII wieku Obodryci toczyli wojny obronne przed Saksonią. Na początku IX w. ich ziemie zaczynają najeżdżać Duńczycy. W roku 821 Sławomir Obodrycki przyjął chrzest – jako pierwszy książę słowiański. Krótko potem zmarł. Na przestrzeni następnych dwóch wieków losy Obodrytów były zmienne. Władców katolickich zastępowali pogańscy, obalani przez kolejnych jahwistów. W X wieku przez blisko 30 lat kraj Obodrytów kontrolował cesarz. Podbił ich w 955 roku tłumiąc pogański bunt z roku 954. W roku 983 wybuchło kolejne, tym razem zwycięskie antykatolickie i antyniemieckie powstanie (polska wiki o nim nie wspomina). Miało ono doniosłe skutki – na blisko 2 wieki wstrzymało niemieckie osadnictwo na wschód od Łaby. W XI w. sytuacja kraju Obodrytów była podobna – toczyli oni wojny obronne przed katolickimi Niemcami i Duńczykami, a na tronie książęcym władców pogańskich zastępowali chrześcijańscy zdrajcy i na odwrót.

KILKA SŁÓ NA "KOLANIE", BO TEMAT MORZE...

SŁOWIANIE ZACHODNI, POŁABSCY, KASZUBI I ŁUŻYDZCCY...

Zamek w Schwerinie (dawna nazwa słowiańskiego grodu to Zwierzyn), potężny konny posąg białego jeźdźca z włócznią. To książę Niklot – słowiański przodek władców Meklemburgii.
ONI TEŻ WNIEŚLI WIELKI KRWAWY ŚLAD W UNICESTWIENIU NORODU POLSKIEGO!!

Podobnie, jak w poprzednich „zakładkach”, moje HOBBY , tak i tekst w tym miejscu jest tekstem w większości zapożyczonym z internetu i wielu książek jakie przeczytałem na ten temat w ciągu kilkudziesięciu lat. Słowianie Zachodni i wczesne średniowiecze, to była moja wielka pasja i przygoda w poznawaniu powstania Państwa Polskiego i okolicznych plemion słowiańskich. Podobnie, jak kilkadziesiąt lat temu, tak i dzisiaj zadaję sobie to samo pytanie: dlaczego My Słowianie, nie mogliśmy zbudować wielkiej potęgi wspólnie…I nawet dzisiaj dajemy rozgrywać się, żydom i niemcom! Teraz uprzedzam Wasze pytania: Rosją od stuleci rządzą niemcy! I wszystko jasne. Pisownia zamierzona. Ale do brzegu…

Niklot, choć stał się bohaterem legend, nie jest postacią z baśni, ale historycznym władcą ziem meklemburskich. W XII wieku był księciem Obodrytów, Słowian Połabskich. Jego państwo leżało pomiędzy Saksonią i Danią. Rządził przez blisko 30 lat, od 1131 roku. Początkowo uznawał wymuszone niemieckie zwierzchnictwo, ale odrzucał chrześcijaństwo, woląc pogańskich bogów. W 1147 sprzymierzeni Sasi i Duńczycy podjęli wielką wyprawę krzyżową. Zamiast do Jerozolimy ruszyli na sąsiadujących z nimi Słowian.

Niklot postanowił uprzedzić atak. „Przygotowuje potajemnie siły morskie – i przepłynąwszy cieśninę (Meklemburską) skierowuje flotę do ujścia Trawny, pragnąc ugodzić ziemię Wagrów, zanim by jeszcze wojska saskie wtargnęły do jego państwa. O świcie dnia, w który obchodzi się święto męczenników Jana i Pawła (26 czerwca), flota Słowian wpłynęła (do Lubeki) przez ujście Trawny… ” – opisuje kronikarz Helmod. Mimo początkowych sukcesów Niklot musiał ostatecznie zgodzić się na warunki krzyżowców. Za cenę pokoju został wasalem saskim i zobowiązał, że jego państwo przyjmie chrześcijaństwo.

NIKLOT OBODRYTA

Pokój trwał do czasu, gdy na podbój ziem Obodrytów wyruszył Henryk Lew, książę saski. Niklot stanął do walki i zginął na polu bitwy pod grodem Orle, dziś Wurle. Ostatnią bitwę stoczoną przez słowiańskiego księcia przedstawia wielki XIX-wieczny obraz historyczny pędzla Theodora Schloepkego, wewnątrz zamku. Posąg na fasadzie jest dziełem rzeźbiarza Christiana Fryderyka Genschowa, także XIX-wiecznym.

UPADEK ARKONY

RUGIA MORSKA POTĘGA SŁOWIAN

CHĄŚNICY-- SŁOWIAŃSCY WIKINGOWIE!

Od mniej więcej VII do XII wieku, czyli około 500 lat, Rugia była wielką potęgą morską na południowym Bałtyku. Nawet silne królestwo duńskie nie potrafiło stawić jej czoła. Słynna była flota rugijska i jej nieustraszeni żeglarze,(CHĄŚNICY-ZOBACZ), którzy siali postrach nawet wśród duńskich Wikingów!

Upadek Arkony, głównego centrum kultowego na wyspie Rugii, był zarazem końcem ostatniego bastionu jawnie wyznawanego pogaństwa słowiańskiego. Sławny chram Świętowita uległ zniszczeniu, a jego kilkumetrowej wysokości posąg został obalony, porąbany i spalony przez duńskich zdobywców.

Jednym z największych sukcesów Chąśników było wyruszenie na norweską Konungahellę, Po przybyciu pod Konungahellę pomorscy wojowie zniszczyli zacumowane tam statki, a następnie – po licznych atakach – ostatecznie zdobyli, splądrowali i spalili miasto miało to miejsce prawdopodobnie ok. 1136 roku. Dowodził nimi Racibór Pomorski..

MY SŁOWIANIE

WSPANIAŁA WALKA SŁOWIAN

Niklot, choć stał się bohaterem legend, nie jest postacią z baśni, ale historycznym władcą dzisiejszych ziem meklemburskich. W XII wieku był księciem Obodrytów, Słowian połabskich. Jego państwo leżało pomiędzy Saksonią i Danią. Rządził przez blisko 30 lat, od 1131 roku. Początkowo uznawał wymuszone niemieckie zwierzchnictwo, ale odrzucał chrześcijaństwo, woląc pogańskich bogów. W 1147 sprzymierzeni Sasi i Duńczycy podjęli wielką wyprawę krzyżową. Zamiast do Jerozolimy ruszyli na sąsiadujących z nimi Słowian.

Niklot postanowił uprzedzić atak. „Przygotowuje potajemnie siły morskie – i przepłynąwszy cieśninę (Meklemburską) skierowuje flotę do ujścia Trawny, pragnąc ugodzić ziemię Wagrów, zanim by jeszcze wojska saskie wtargnęły do jego państwa. O świcie dnia, w który obchodzi się święto męczenników Jana i Pawła (26 czerwca), flota Słowian wpłynęła (do Lubeki) przez ujście Trawny… ” – opisuje kronikarz Helmod. Mimo początkowych sukcesów Niklot musiał ostatecznie zgodzić się na warunki krzyżowców. Za cenę pokoju został wasalem saskim i zobowiązał, że jego państwo przyjmie chrześcijaństwo.

Pokój trwał do czasu, gdy na podbój ziem Obodrytów wyruszył Henryk Lew, książę saski. Niklot stanął do walki i zginął na polu bitwy pod grodem Orle, dziś Wurle. Ostatnią bitwę stoczoną przez słowiańskiego księcia przedstawia wielki XIX-wieczny obraz historyczny pędzla Theodora Schloepkego, wewnątrz zamku. Posąg na fasadzie jest dziełem rzeźbiarza Christiana Fryderyka Genschowa, także XIX-wiecznym.

 

Książę Niklot i krucjata przeciwko Słowianom

Książę Niklot, który zasiadł na tronie obodrzyckim w 1131 roku, był znakomitym władcą. Swoje panowanie starał się podporządkować odrodzeniu gospodarczemu i poprawnych relacjach z sąsiadami. Szybko zdobył opinię mądrego i sprawiedliwego i nawet Sasi udawali się przed jego sąd, by rozstrzygać swe zwyczajowe spory. Są to wydarzenia bez precedensu, ponieważ duch „Drang nach Osten” był cały czas żywy, zwłaszcza wśród biskupów marchii nadgranicznych. A w końcu Niklot był poganinem!

Jednak szybko przyszło mu się zmierzyć z chyba najpotężniejszą krucjatą, jaka kiedykolwiek została zorganizowana. Głównymi jej przywódcami byli margrabia Albrecht Niedźwiedź prowadzący 60-tysięczną armię, książę Saksonii Henryk Lew na czele 40 tysięcy, Duńczycy pod wodzą pretendentów do tronu Kanuta i Swena, którzy zaprzestali swych sporów i zdołali zebrać flotę w sile 1000 (tysiąca!) okrętów, oraz polscy książęta, Bolesław Kędzierzawy i Mieszko Stary, ten ostatni na czele (podobno) 20 tysięcy dobrze okrytych wojsk (okrytych za pieniądze Konrada III). Jednak jak się okaże, rola polskich władców będzie mocno dwuznaczna:) Oprócz tych wymienionych, najwybitniejszymi przywódcami było cale grono arcybiskupów, biskupów oraz opatów, którzy zawsze mieli najwięcej do powiedzenia. Nawet dowództwo floty duńskiej objął biskup Boeskilde, Ascerus.

To dzięki Konradowi III do tej krucjaty w ogóle doszło. Król sam zobowiązał się udać na wyprawę do Ziemi Świętej i nie zamierzał opuszczać swego kraju, nie dając pozostałym tu czegoś do roboty. Pomysł krucjaty spotkał się z dużym poparciem biskupów, choć pomniejsi sascy możnowładcy byli wobec niej niechętni. Jednak Konrad III zdołał uzyskać (u papieża) dla krucjaty połabskiej statut równy wyprawie krzyżowej do Ziemi Świętej, łącznie z odpustami dla jej uczestników.

Papież Eugeniusz III poszedł nawet dalej – udzielił odpustów pod warunkiem, aby „żaden z nich pod karą ekskomuniki nie przyjął od pogan pieniędzy czy okupu, co mogłoby ostudzić zapał religijny, a niewiernych w ich błędach umocnić”. Jak widać, papież nastawiał krzyżowców na eksterminację.

To wszystko spowodowało, że nastąpił wybuch fanatyzmu religijnego i do armii krucjatowej przyłączyła się masa zbrojnych – w końcu nie trzeba było odbywać dalekiej i ciężkiej podróży, a wielu rycerzy (pojawili się nawet z Italii!) było ciekawych tych „Saracenów z północy”, jak nazwano Słowian połabskich. Tawerny w Rzeszy, Danii i innych regionach opustoszały z szumowin. Rozentuzjazmowana ludność wielu miast kupowała wojsku dodatkowe wyposażenie, jak kusze, które były dozwolone w przypadku walki z poganami.

Jeśli spojrzycie na mapkę Połabia, na jej skromny obszarowo region, oraz uwzględnicie stan zapaści gospodarczej i dużego wyludnienia (wskutek nieustannych wojen i chrześcijańskich rządów Henryka Gotszalkowica), w jakiej te tereny wówczas się znajdowały, to można by sądzić, że krucjata odniesie błyskawiczny i bezproblemowy sukces. Nic bardziej mylnego.

Niklot doskonale zdawał sobie sprawę z zagrożenia, a jego przyjacielskie relacje z wieloma władcami (m.in. z Adolfem grafem Holsztyńskim) oraz duża liczba szpiegów (Połabianie tradycyjnie byli dwujęzyczni i bez problemów wnikali w szeregi armii krzyżowej) powodowały, że zawsze był krok przed nimi. W 1146 roku Niklot został na ogólnosłowiańskim wiecu w Zwierzynie uznany władcą Obodrzyców, Wieletów, Czerezpian, Chyżan, Doleńców, nawet plemion z Łużyc, które nominalnie znajdowały się pod władaniem Niemców.

Ponieważ armie krzyżowe zbierały się powoli, Niklot przeprowadził uderzenie wyprzedzające na Wagrię. 26 czerwca 1147 roku flota Obodrzyców wpłynęła o brzasku do ujścia Trawny, kierując się na Lubekę. Paląc znajdujące się w porcie okręty dokonała desantu na miasto, po czym zdobyła twierdzę Segeberg. Rozpuszczone oddziały jazdy przeprowadzały głębokie rajdy, zmuszając jeszcze nie zorganizowane armie krzyżowe do reakcji. Operacja wagryjska miała kapitalne znaczenie moralne, pokazując siłę obodrzyckich wojsk.

Plan krucjaty był prosty. Głównymi celami ataków miały być obodrzycki Dubin i lucicki (Wieleci) Dymin. Później flota Duńczyków miała przewieźć krzyżowców na Rugię i tam dokończyć dzieła zniszczenia. Jednak gdy Sasi i Duńczycy nieopatrznie rozbili swe obozy w miejscu rozdzielonym groblą i jeziorem, Niklot gwałtownym atakiem uderzył na wojska duńskie, zadając im duże straty. I zrobił to praktycznie na oczach bezsilnych Sasów.

Tymczasem duńska flota, zakotwiczona u ujścia Warnawy, została nagle napadnięta przez Rugiów, których mniejsze i znacznie zwrotniejsze okręty okazały się bardzo skuteczne, rozbijając duński szyk. Poza tym Rugiowie, nie bacząc na swe znacznie mniejsze siły, zastosowali blokadę wciąż ogromnej floty duńskiej od strony morza, jakby przygotowując się na przybycie posiłków i generalny atak (nawet przysłano kilka okrętów, bliźniaczo podobnych do jednostek Pomorców). Duńczycy nie wytrzymali nerwowo – hurmem wsiedli na swe okręty i w panice zaatakowali „blokadę”. Rugiowie łaskawie ich przepuścili i w ten sposób Dania zakończyła swój udział w krucjacie połabskiej.

Pod Dyminem Albrecht Niedźwiedź kilka razy znalazł się w rozpaczliwej sytuacji – Wieleci podczas zaskakujących nocnych ataków o mało nie opanowali jego obozu, gdyż wojska Albrechta zostały poważnie uszczuplone odejściem kilku kontyngentów biskupich, którzy szukali łatwiejszego łupu (o tym w innej notce).

„Czyż ziemia, którą pustoszymy – powtarzano w obozach krzyżowców – nie jest nasza? Dlaczego wiec swymi nieprzyjaciółmi jesteśmy? Takie głosy było słychać wśród Sasów (Helmold). Jasno z nich wynika (co podkreśla Andrzej Michałek), że wśród krzyżowców aktywnie działała agentura słowiańska, siejąc defetyzm i doprowadzając do upadku morale.

Podczas tej krucjaty w zasadzie nie stoczono żadnej większej i rozstrzygającej bitwy (poza oczywiście oblężeniem Dubina i Dymina oraz walkami na morzu), jednak nieustannie trwały drobne utarczki, zasadzki i szybkie rajdy w wykonaniu Połabian, na które krzyżowcy nie potrafili znaleźć żadnej skutecznej metody. Słowianie całkiem sprawnie opanowywali szlaki komunikacyjne, uniemożliwiając dowóz żywności oraz kontakt pomiędzy oddziałami wroga. Efektem tego był głód i nieuchronne zarazy, które dziesiątkowały krzyżowców.

W końcu stało się jasne, że kontynuowanie walki może skończyć się katastrofą. Pokój zawarto pod Dubinem na zasadzie „status quo ante”, czyli utrzymania dawnego stanu rzeczy (Niklot zobowiązał się także do wydania jeńców duńskich i do przyjęcia chrześcijaństwa), co w zasadzie niewiele znaczyło i mogło być jedynie wstępem do kolejnych wojen. Krucjata skończyła się porażką, jednak dla Połabia to nie koniec nieustannej walki o przetrwanie.

P.S.

Postać księcia Niklota była przez poprawnych religijnie historiografów bezlitośnie wyszydzana i starano się umniejszyć jego osiągnięcia. Niklot, mimo pewnej rysy na swoim życiorysie, był władcą naprawdę dużego formatu, łagodnym w czasie pokoju i straszliwym wojownikiem podczas wojny, dotrzymywał słowa danego wrogom i nigdy nikomu niczego nie zabrał. W porównaniu do bandy złodziei i morderców z drugiej strony wypada naprawdę wspaniale.

„Dzieje polityczne Obodrzyców” Adam Turasiewicz.

„Słowianie zachodni. Początki państwowości” Andrzej Michałek.

Tu link do „Kroniki Słowian” Helmolda, jeśli ktoś chciałby ją przeczytać:

http://www.scribd.com/doc/16492859/Helm-Old