NASZA GDYNIA

GDYNIA MIASTO Z MORZA I MARZEŃ, KASZUBÓW I POLAKÓW ..

3375809-Srodmiescie-Gdyni-to-klasyczny-przyklad-wczesnego-modernizmu__c_0_0_1600_808
Odtwórz wideo

Marynarze też byli "luksusowi", pożądani towarzysko, wzbudzali podziw, a czasami zawiść.

Gdynia to miasto, które powstało po to, by stać się polskim oknem na świat.

NASZA GDYNIA POLSKIE OKNO NA ŚWIAT!

Luksus, zapach świeżo palonej kawy, amerykańskich papierosów i wolnego świata za sprawą marynarzy przypływały do Gdyni na statkach z całego świata, budowały wizerunek i legendę Naszej GDYNI!

Polscy marynarze w latach PRL-u mieli cenny przywilej podróżowania, handlowania i podglądania Zachodu. Przez pewien czas władza pozwalała im przywozić deficytowe towary i sprzedawać je na wolnym rynku, co rodziło legendy o rzekomych bogactwach mieszkańców portowej Gdyni! Podróżowaliśmy i zwiedzaliśmy cały świat, za naprawdę duże pieniądze w dobie Polski szarej, biednej i smutnej!

NAJWSPANIALSZE DZIELNICE WYBUDOWANE Z PRZEMYTU..

PACHNĄCA KAWĄ

…….W ciągu wieku z rybackiej osady zamieszkałej przez niewiele ponad stu mieszkańców, Gdynia przekształciła się w miejscowość z ćwierć milionową populacją i nowoczesnym nadbałtyckim portem. To otwarte na świat, modernistyczne miasto od lat zyskuje na znaczeniu, a coraz więcej turystów spędza tam wakacje, korzystając z bogatej infrastruktury. Gdynia jest też wysoko nagradzana w prestiżowych międzynarodowych notowaniach.

GDYNIA -MIASTO Z MORZA I MARZEŃ

A Polscy marynarze w latach PRL-u mieli cenny przywilej podróżowania, handlowania i podglądania całego świata. BRAWO MY!

Marynarze też byli „luksusowi”, pożądani towarzysko, wzbudzali podziw, a czasami zawiść. Książeczka celna pozwalała na legalny przywóz 44 artykułów codziennego użytku, reszta zależała od kreatywności. Gdynia już w międzywojniu powszechnie uznawana była za miasto sukcesu i luksusu. Złożyło się na to wiele przyczyn. Według romantycznej legendy narodzin polskiego okna na świat jest miastem z morza i marzeń. Tam gdzie ląd styka się z morzem, mieszkańcy tych terenów, błyskawicznie bogacą się materialnie, kulturowo i w bardzo krótkim czasie stają się obiektem zazdrości i podziwu a co za tym idzie i szacunku! ludzi zamieszkujących w głębi lądu. Tak było od zawsze i tak pozostanie. Gdynia to Polskie Okno na świat. Celem tej witryny jest pokazanie życia w tym portowym mieście w latach 70-tych i 80-tych. Wysiedleni przez bandytów, morderców i złodziei z za Odry gdynianie, a było ich około 80 tys., szybko powrócili do swojego miasta, kamienic, sklepów i warsztatów rzemieślniczych. Ale ja miałem pisać o atmosferze i gdyńskich marynarzach. O nas mieszkańcach tego Naszego Miasta!.

Książeczka Żeglarska

 Książeczka żeglarska, trzymana w domowej szufladzie, obok kluczy do garażu, otwierała możliwości wyjazdu każdego dnia w każdy rejon świata!! I zdobywania naprawdę dużych pieniędzy. Była i wciąż jest podstawowym dokumentem marynarzy zatrudnionych na statkach handlowych, stwierdzającym tożsamość i umożliwiającym przekraczanie każdej granicy na kuli ziemskiej i pobyt we wszystkich portach świata. Marynarz z książeczką nie rozstawał się.

Piękna i słoneczna Gdynia

Piękna, słoneczna i kochana przez wszystkich Polaków… Podobno o Gdyni napisano już wszystko… Zabytkowe uliczki, kawiarniane stoliki, zapach morza, wyjątkowa atmosfera…Miasto, którego historia liczy niecałe 100 lat. Miasto, które od czasów przedwojennych jest dumą Rzeczypospolitej. Gdynia zachwyca unikalną architekturą i szczególnym położeniem.

NAJWSPANIALSZE GDYŃSKIE OSIEDLA BYŁY BUDOWANE Z MARYNARSKIEGO PRZEMYTU!

ZA CZASÓW P.R.L. BYŁA MIASTEM PO SPOŁU RYBACKO- PORTOWO- STOCZNIOWYM!

Gdynia już we wczesnym PRL-u wyróżniała się na tle innych miast Polski. Kojarzyła się z luksusem, pachniała świeżo paloną kawą, amerykańskimi papierosami, egzotycznymi przyprawami, w kolonialnych sklepach, komisach i na słynnej Hali Targowej, można było kupić angielską czekoladę, dobre kakao czy najmodniejsze ciuchy! 

Codziennie przechodzimy obok zwyczajnych budynków, ulic, miejsc. Nie przywiązujemy do nich wagi, nie widzimy w nich niczego specjalnego, a tymczasem niejedne z nich kryją niesamowite historie. Niezwykłe tajemnice takich zwykłych wydawałoby się miejsc w Naszej Gdyni. Jak żyje się w Gdyni? W Gdyni ogólnie mieszka się bardzo dobrze. W rankingach „jakości życia” od kilku lat Gdynia jest w czołówce, mniej więcej na poziomie porównywalnym z Warszawą czy Poznaniem i wyżej niż Gdańsk – w Gdyni może nieco trudniej o pracę niż w Gdańsku, ale za to żyje się znacznie przyjemniej.

Pomyślność gospodarcza portowej Gdyni i jej mieszkańców związana była z morzem. Nie od dziś wiadomo, że morze bogaci, i grzechem byłoby tego nie wykorzystać. Niezależnie od ustroju i sytuacji międzynarodowej polskie statki wypływały z Gdyni do portów całego świata, a obce zawijały do gdyńskiego portu. Znaczenie handlu zagranicznego dla polskiej gospodarki było tak samo ważne przed wojną, jak i po jej zakończeniu.

GDYŃSKI MODERNIZM

Gdynia, w całości była i jest wytworem czasu międzywojennego, czyli nowoczesności W innych miastach, modernizm ginie, w śród historycznej zabudowy, lub przeniesiony jest na obrzeża centrum. I dzisiaj tylko Gdynia, jest na wskroś miastem modernistycznym, jako jedyna przedstawia nowoczesną architekturę II Rzeczypospolitej.

Nasze miasto, jak żadne inne, jest dowodem na niesamowite możliwości narodu, który podźwignąwszy się po 123 latach niewoli, rozbicia terytorialnego oraz kulturowego, podjął piętrzące się przed nim liczne wyzwania, w tym budowę portu. Pojawiła się nadzieja na spokojne życie tu, w tym miejscu, w mieście, które powstawało razem z portem i okazało się bezpieczną przystanią dla wielu. Dzisiaj możemy być dumni z dzieła Tadeusza Wendy i z nieustannie rozwijającej się Gdyni – powiedziała podczas uroczystej sesji Joanna Zielińska, przewodnicząca Rady Miasta Gdyni.


– Gdynia to miasto, które powstało po to, by stać się polskim oknem na świat. To tędy, po odzyskaniu niepodległości, przebiegały wszelkie morskie kontakty z zagranicą – samorządowe, kulturalne i gospodarcze. Do dziś jednym z największych atutów Gdyni jest jej strategiczne położenie na przecięciu ważnych międzynarodowych korytarzy transportowych przebiegających ze Skandynawii oraz Europy Północno-Wschodniej w kierunku Europy Południowej i Morza Śródziemnego.

Gdynia leży także na szlaku łączącym północną część Europy Zachodniej z Europą Wschodnią. Jednak markę miasta z dobrym klimatem dla inwestycji mamy nie tylko dzięki położeniu i historii. Na ten klimat składa się szereg czynników takich jak dostępność kadry, bogate zaplecze edukacyjne z dużą liczbą studentów i absolwentów różnorodnych kierunków i z szerokim spektrum talentów. Naszą ofertę edukacyjną szyjemy na miarę – jest dostosowywana na bieżąco do potrzeb rynku, także w porozumieniu z działającymi tu firmami.

Kolejnymi czynnikami są: siła płynąca z dużej liczby istniejących i działających w Gdyni firm, które rozbudowują doświadczenie rynku w zakresie świadczonych przez siebie usług, rozwijająca się infrastruktura biurowa i logistyczna, a także, co bardzo ważne dla inwestora, któremu zależy na wysokiej próby pracownikach — jakość życia sprawiająca, że łatwo zachęcić do relokacji pracowników z innych województw i miast. Jest to niezwykle istotne szczególnie w odniesieniu do specjalistów i managerów o wysokich kompetencjach, ale także w przypadku pozycji juniorskich w sektorach takich jak IT czy BPO/SSC.

Jej rozwój, nowe miastotwórcze inwestycje, ochrona klimatu, nadmorskie atrakcje, dobre środowisko dla edukacji, kultury i rozwoju kreatywnego biznesu, bezpieczeństwo oraz rodzinny charakter przyciągają biznes i nowych mieszkańców. Gdynia właśnie obchodzi 96. rocznicę nadania praw miejskich, którą jak co roku uczczono podczas uroczystej sesji Rady Miasta.

Polska flota handlowa nie bez powodu była już od 1945 roku nazywana jest flotą handlującą! A „import”, marynarski był jednym z ważniejszych kanałów dopływu zagranicznych produktów na polski rynek. Nie rzadko za jednego dolara włożonego w interes, marynarz zarabiał kilkanaście a zdarzało się, że  i więcej. Przypadki uczestnictwa w procederze przemytu wszystkich członków załogi, kapitana nie wyłączając, nie należały wcale do rzadkości(sam uczestniczyłem w podobnych), powodem podejmowanego ryzyka, nie były tylko ówczesne trudne warunki bytowe, co chęć podwyższenia standardu życia, i tak dużo większego od przeciętnej krajowej.

EQLMP0rXsAELyUR